czwartek, 16 września 2010

Podsumowanie pierwszej połowy września.

Złoto po raz kolejny, ustala rekord. Jego cena doszła do 1250$ za uncję.

Posiadam trzy sztabki złota o wadze 5g każda. Ostatnią, trzecią sztabkę, zakupiłem korzystnie na allegro, dość tanio, bo jest to kolejna sztabka z serii Poczet Władców Polskich (ale o tym w podsumowaniu września).

Jeśli chodzi o inwestycje do połowy września, to idzie mi całkiem nieźle. Zarobiłem na akcjach Tauronu, wartość mojego złota rośnie, a i pieniądze na rachunku oszczędnościowym, przynoszą odsetki.
Dzięki dobrej sytuacji na giełdzie, również jednostki TFI funduszu akcji, przynoszą zysk.



Z minusów, przede wszystkim, wydatki związane z oczekiwanym już za miesiąc, nowym członkiem rodziny, no i nieszczęsna naprawa rozbitego samochodu. Prawdopodobny koszt przywrócenia Opla Zafiry do stanu używalności, wyniesie 1000zł.
Również remont dachu zbliża się ku końcowi. Przewidywany koszt 1000zł, okaże się chyba zbyt optymistyczny.

Już nie mogę doczekać się końca września, by zobaczyć, jak moje wydatki, zdewastowały mój portfel.

Mam tylko nadzieję, że nie będę zmuszony ruszać pieniędzy, które odkładałem z myślą o przyszłości dziecka.

1 komentarz:

  1. "Już nie mogę doczekać się końca września, by zobaczyć, jak moje wydatki, zdewastowały mój portfel."

    Zabrzmniało to jak wyznania masochisty z lubością przyglądajemu się swojej własnej ruinie... Albo dla mnie pora już nie ta ;-)
    Coś jednak w tym jest, kiedy chcemy doczekać końca jakiegoś złego okresu, byleby tylko się skończyło i można oszacować szkody, a nie po to, by je powstrzymać. Rezygnacja nas dopada, akceptujemy straty, i z trwogą oczekujemy spełnienia jeszcze gorszych scenariuszy.

    OdpowiedzUsuń