sobota, 11 września 2010

Kolejna rocznica ślubu, czyli zbyteczny wydatek za spokój w domu.

Jak co roku, przyszedł ten dzień, który w żonach budzi żądze wydawania pieniędzy. Kolejna rocznica ślubu, nadszarpnęła mój portfel. Moja lepsza połowa, zażyczyła sobie wyjścia do restauracji na obiad. Koszt jak na mój gust, był dość wysoki bo 110zł.

Zdaję sobie sprawę, że niektórzy żywią się na mieście i wydają pieniądze w różnych takich miejscach. Jednak dla mnie, "doświadczonego" inwestora, jest to marnowanie pieniędzy. Bo za taką kwotę, byłbym w stanie, przygotować obiad na co najmniej 5 dni.

Ale z kobietami, a zwłaszcza z żonami, ciężko dyskutować, zwłaszcza gdy chodzi o jakieś rocznice.

Musiałem więc przełknąć tą gorzką pigułkę, jaką było stołowanie się w restauracji i zastanowić się, jak pokryć tak wielkie straty w swoim portfelu.

Można tylko się pocieszać, że kolejna taka impreza, dopiero za rok, a jeśli okaże się, ze nasze kolejne dziecko też będzie miało skazę białkową, to jeszcze przez długi czas nie będzie mogła chodzić na takie wypasione obiadki.

Coraz częściej zadaję sobie pytanie, czy istnieje jakaś konkretna wysokość funduszu awaryjnego, która jest w stanie pokryć wszystkie przewidziane, jak i nie przewidziane wydatki?

Bo zwiększając fundusz awaryjny, coraz częściej pojawiają się nowe "awarie".

3 komentarze:

  1. Ale w takim razie po co i na co oszczędzać jeśli właśnie nie na możliwość spędzenia przyjemnego wieczoru z żoną w restauracji? Dlaczego ma być to pokryte z funduszu awaryjnego a nie ma być jednym z celów oszczędzania?

    Pozdrawiam
    Piotr

    OdpowiedzUsuń
  2. To zrób sobie fundusz rozrywkowy osobno od awaryjnego i wtedy problem będziesz miał z głowy.

    A fundusz awaryjny sobie możesz powiększać wraz z czasem tak by był w stanie złagodzić wszystkie nieprzewidziane wydatki.

    OdpowiedzUsuń
  3. ee. no przecież żonie też coś się należy od życia - waszego wspólnego. związek to sztuka kompromisu, więc nie przesadzaj z tym co lubisz a czego nie. raz ty ulegniesz innym razem ty ulegniesz :)

    OdpowiedzUsuń