piątek, 4 listopada 2011

Noworodek też zmniejsza zdolność kredytową

Z racji tego, że potrzebowałem wziąć kredyt hipoteczny (więcej już wkrótce), odwiedziłem kilka banków w celu poznania ich oferty.
Dowiedziałem się, że przy badaniu zdolności kredytowej bank dopytuje się o stan posiadanych potomków w celu określenia zdolności kredytowej. Niby nic w tym szczególnego ale zastanowiło mnie dlaczego niby malutkie dziecko ją obniża. Żywi się mlekiem matki, koszta używanych ubranek czy nawet pieluch nie powinny wpływać aż tak na zdolność kredytową.
Przecież podczas spłacania kredytu hipotecznego, który zaciągany jest na 30 lat i tak stan osobowy rodziny może się zwiększyć więc po co te zabiegi.
W każdym bądź razie wziąłem kredyt nie przyznając się do posiadania dwójki potomstwa. Oficjalnie moja rodzina składa się z trzech osób, a syn jest dopiero w planach :)
Ponieważ żona nie pracuje to przyznanie się do faktycznego stanu osobowego rodziny prawdopodobnie skończyłoby się odmową przyznania kredytu, pomimo tego, że kwota kredytu to "tylko" 60000 zł.

2 komentarze:

  1. Ile w końcu potrzebowałeś pieniędzy? Bo szczerze mówiąc ciężko Ci będzie zarobić na inwestycjach więcej niż odsetki z kredytu ;) Więc trzeba było 20'000 wyciągnąć z portfela, zostawić 10k na czarną godzinę. A kredyt mieć tylko na 40'000 ;)

    Chciałbym się mylić :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Popieram poprzednika :)

    Co do dziecka, ich nie interesuje jakie Ty ponosisz koszta związane z noworodkiem, po prostu liczą średnią, na podstawie badań statystyk itp, a te wprost mówią, że noworodek jest droższy od gimnazjalisty :)

    OdpowiedzUsuń