wtorek, 15 listopada 2011

Wychodzę z inwestycji w TFI

Po raz kolejny okazuje się, że inwestowanie poprzez Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych nie tylko nie daje gwarancji zarobienia pieniędzy ale również należy się liczyć ze sporymi stratami i to w dodatku ze stratami, których nie można ciąć z powodu wstrzymywania możliwości umarzania jednostek.
Choć każdy z inwestujących w fundusze zapoznaje się z regulaminem (przynajmniej mam taką nadzieję) ale nikt kto powierza funduszowi pieniądze raczej nie liczy się z możliwością braku dysponowania swoimi pieniędzmi, a dokładniej swoimi jednostkami uczestnictwa.
To co dziś dzieje się z Superfund TFI to kolejna taka historia, gdy towarzystwo funduszy inwestycyjnych zawiesza możliwość umorzenia jednostek inwestycyjnych.

W związku z tymi zawirowaniami postanowiłem wycofać swoje pieniądze z funduszy inwestycyjnych. Co prawda moje TFI raczej nie powinno mieć problemów z umarzaniem jednostek, gdyż inwestuje w akcje polskich spółek ale z moich obserwacji wynika, że lepiej inwestować samemu na giełdzie niż w TFI.
Nie, nie uważam, że po roku inwestowania na giełdzie stałem się guru z tej dziedziny i posiadłem tajemną wiedzę w akcje których spółek inwestować ale przyglądając się wynikom funduszy też nie zauważam aby zarządzający taką wiedzę posiadali. Dodatkowo za zarządzanie biorą dość duży % niezależnie od tego jaki wynik fundusz osiągnie. Czyli niezależnie od tego czy klient zyskuje czy traci towarzystwo się bogaci.
Drugie moje spostrzeżenie jest takie, że odbicie na giełdzie powoduje większy zysk czy odrobienie starty na akcjach niż na jednostkach tfi.
No i największa niedogodność przy inwestowaniu poprzez tfi, nie wiemy po ile kupimy jednostki tfi ani po ile je sprzedamy. Opóźnienie w wycenie jednostek powoduje, że przy obecnych zawirowaniach na giełdach nie można się wstrzelić w odbicia.

3 komentarze:

  1. No coż.........w rzeczy samej,ja to wiedziałem dużo wcześniej,wolę już spokojną i pewną lokatę niż ZAWSZE płacić prowizję dla pseudofachowców.

    OdpowiedzUsuń
  2. Podstawowe źródło ryzyka dla klientów TFI wynika z tego, że bardzo trudno jest przewidzieć moment, w którym rozpoczyna się hossa czy bessa na giełdzie i dokonać konwersji jednostek uczestnictwa różnych funduszy/ subfunduszy w odpowiednim czasie. Im lepiej uczestnik rynku funduszy inwestycyjnych jest w stanie przewidzieć trwałe zmiany w rynkowej koniunkturze i w odpowiedzi na to zmieniać udział różnego typu funduszy/ subfunduszy w swoim portfelu, tym większy zysk, nawet w stosunkowo krótkim czasie, będzie w stanie osiągnąć. Niezależnie od tych umiejętności, chcąc aktywnie inwestować w fundusze inwestycyjne należy bacznie monitorować, jaką część naszych środków poświęcamy na opłaty związane z konwersją jednostek uczestnictwa funduszy należących do jednego TFI lub nabywaniem i umarzaniem jednostek uczestnictwa funduszy prowadzonych przez różne TFI...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja osobiście, jak i wielu moich znajomych, mamy bardzo dobre doświadczenia z funduszami inwestycyjnym. Jeśli dobrze określimy cel naszej inwestycji i wybierzemy odpowiednią dla nas stopę ryzyka, to fakt, iż naszym funduszem zarządzają profesjonalni doradcy finansowi pozwala w pełnie zoptymalizować zysk jaki można osiągnąć dzięki takiemu funduszowi. Jak dla mnie to bardzo dobra form inwestycji.

    OdpowiedzUsuń