Giełdy spadają, widmo recesji powoduje, że z parkietu wyparowują pieniądze, a ja jako inwestor długoterminowy niezbyt się przejmuję. Co prawda zbyt często patrzę na notowania na GPW jak i na wycenę jednostek funduszy inwestycyjnych ale już nie z takim roztrzęsieniem jak w pierwszych dniach nurkowania Warszawskiej Giełdy.
Postanowiłem kontynuować uśrednianie w funduszach inwestycyjnych. Po tym co powiedział Ben raczej nie spodziewam się znacznych wzrostów ale kto wie. W końcu giełdą rządzą emocje, a z nimi różnie bywa.
Przelewam więc kasę do funduszu akcji jak i akcji dynamicznych spółek czekając w dłuższej perspektywie na niezły zarobek.
Czy moja strategi okaże się sukcesem, nie wiem. Przekonamy się w ciągu najbliższych miesięcy może lat.
A nuż okaże się, że wszystkie te złe dane były zbyt pesymistyczne i giełdy zaczną rosnąć.
Może to i pobożne życzenia ale kto ryzykuje ten ma (choć czasem traci).
Również na to liczę :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję że uda mi się na zakupy odłożyć ciut więcej :)
ja na kontrakty cfd wymyslilem strategie w ktorej co 100 punktow w dół otwieram pozycje na wzrosty, czyli im bardziej gielda spadnie tym wiecej kontraktow
OdpowiedzUsuńKażda strategia przynosząca zysk jest dobra. Niestety często bywa tak, że w którymś momencie przestajemy się jej trzymać i tracimy.
OdpowiedzUsuńAle trzymam kciuki.
Wydaje mi się, że do końca roku będziemy ubijać dno. Tak więc można w zależności od sytuacji na giełdzie partiami dokupowywać jednostki TFI, w przyszłym roku powinno być lepiej, po bankructwie Grecji i prawdopodobnym wyjściu ze strefy euro.
OdpowiedzUsuń