niedziela, 21 sierpnia 2011

Przestałem rozumieć giełdę

Nie żebym do tej pory ją jakoś bezgranicznie pojął.
Patrząc na ostatnie spadki, a dokładniej załamanie na giełdzie, zastanawiam się o co chodzi. Rozumiem, że początek zjazdu w dół rozpoczął się po złych danych z gospodarek USA jak i Europy i zaczęła się fala wyprzedaży akcji. Dołączyli do niej inwestorzy indywidualni zarówno inwestujący bezpośrednio w akcje przez rachunki maklerskie jak i fundusze inwestycyjny.
Tyle jestem w stanie zrozumieć.
Natomiast nie pojmuję jak po obecnych spadkach cen akcji, gdzie akcje niektórych spółek są najniżej w historii czy też w okolicach 2005 roku, znajdują się zarówno ci, którzy sprzedają akcje z ogromną stratą jak i ci, którzy je kupują.
Kupujący wierzą, że giełda odbije i zarobią na akcjach, a czym kierują się sprzedający?
Przecież po takich spadkach sprzedaż akcji wiąże się ze stratą realną bo dopóki nie sprzedamy akcji mamy stratę "tylko" papierową. Ile muszą tracić pieniędzy ludzie (instytucje), którzy teraz w panice pozbywają się akcji.

10 komentarzy:

  1. Pamiętajmy, że giełda to ludzie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zalezy kto kiedy kupil i jaka ma srednia cene. Jak ma niska cene, to moze pozwolic sobie na sprzedaz teraz i ciagle zrealizowac zysk.

    OdpowiedzUsuń
  3. Załóżmy, że wszyscy zaczną się zgadzać ze sobą. Czy dojdzie wtedy do jakiejkolwiek transakcji na giełdzie?

    OdpowiedzUsuń
  4. A jeśli coraz więcej ludzi czyta informacje z poza głównrgo nurtu i przewiduje, iż koniec takiego świata finansów jaki znamy zbliża się?

    OdpowiedzUsuń
  5. Wystarczy że ktoś potrzebuje płynności i będzie sprzedawał bez względu na straty.

    OdpowiedzUsuń
  6. generalnie zalezy ilu stoi po jakiej stronie. czesc sprzedajacych to technicy, czesc to fundamentalisci - ci pierwsi mieli sygnal na kreskach, ci drugdzy ze wskaznikow wyprzedzajcych, wiec sprzedaja. kupujacy to typowi lapacze nozy - zlecialo ostro to kupie bo odbije. nie ma sensu natomiast patrzenie na wskazniki c/wk i inne i mowienie, ze jest tanio, bo to sa wskazniki z przeszlosci a jak nadejdzie recesja/spowolnienie to oslabi sie popyt, a co za tym idzie ilosc sprzedawanego towaru itp i wskazniki tez spadna...wtedy okaze, sie, ze to co bylo tanie juz takie tanie nie jest i spirala sie nakreci...i zobaczymy jeszcze nizsze poziomy. nie nalezy walczyc z trendem...

    OdpowiedzUsuń
  7. Może trochę przednie zabrzmi, ale giełdy już nigdy nie będzie można w 100% zrozumieć. Kiedyś, kiedy ilość grających była o wiele mniejsza, a czas od złożenia zlecenia do jego rejestracji w systemie giełdowym wynosił kilka-kilkanaście minut wszystko jako tako działało (chociaż w skali roku wysokość zmian % była taka sama jak teraz).

    W tej chwili jest dużo graczy, ułamki sekund od zlecenia często to jego realizacji i masa różnych podejść do giełdy. To musi wyglądać tak jak wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  8. @Richmond
    To nie wiem, kiedy musiałby te akcje kupić żeby przy takich spadkach sprzedać jeszcze z zyskiem np. JSW

    @ZP
    Pamiętajmy, że gdzie dwóch Polaków tam trzy opinie więc nie ma szans żeby się wszyscy zgodzili

    @secus
    Nie sądzę żeby nasąpił koniec takiego świata finansów. Wielu by chciało ale nie mają na to żadnego wpływu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Takie spadki spowodowane są tym że coraz więcej osób używa stop losa. Jak zostanie przekroczony jakiś próg i odpalają się stop losy. To można porównać to, do lawiny która spadając nabiera siły i której nie da się zatrzymać.

    OdpowiedzUsuń
  10. Giełda to kobieta, więc nigdy jej nie zrozumiesz.

    OdpowiedzUsuń