piątek, 30 lipca 2010

Wyjście z inwestycji czyli ucieczka z giełdy

Jestem dość krótko obecny na giełdzie, bo zaledwie od czerwca sam inwestuję na GPW (o czym w tym poście), dlatego, jak na razie nie podejmuję większego ryzyka.

Doszedłem do wniosku (może błędnego), że nasza giełda, zaliczy kilkuprocentowy zjazd. Postanowiłem więc, przetasować mój portfel inwestycyjny.

Zacząłem od sprzedaży akcji KGHM (5 akcji, bo tyle miałem :)). Kupiłem je 1 czerwca po 95,15. Załapałem się na dywidendę, która wynosiła 3zł na akcje. Sprzedałem je po 102zł. Na prowizję wydałem 10zł, po 5 za kupno i sprzedaż.
Posiadam jeszcze 101 akcji Tauronu, kupione po 5,08zł, ale jeszcze wstrzymam się z ich sprzedażą.

Kolejną zmianą strategii inwestycyjnej, było dokonanie dyspozycji umorzenia jednostek, z funduszu BPHTFI, stabilnego wzrostu.
Jak pisałem w tym poście, przeznaczeniem tej inwestycji, jest zapewnienie startu, dziecku w przyszłości.
Postanowiłem umorzyć jednostki z dwóch powodów.
O pierwszym pisałem wcześniej, czyli zjazd GPW, drugi to możliwość podwyższenia stóp procentowych przez co gorszy wynik obligacji.

Jeśli moje przewidywania się sprawdzą, za umorzone jednostki, przy zjeździe WIG20 do 2000p, kupię jednostki w funduszu akcji.

Niestety, jeśli chodzi o umarzanie jednostek w funduszach inwestycyjnych, zajmuje to sporo czasu. Mimo, ze zlecenie odkupienia, zostało złożone w środę, to do tej pory, nie wiem, po ile, jednostki zostaną umorzone. Jest to według mnie, duży minus inwestowania w fundusze inwestycyjne.

Składając zlecenie odkupienia, umorzenia czy nawet kupna jednostek, mimo posiadanej wyceny funduszy, nie wiemy po jakiej cenie za jednostkę, dokonana zostanie transakcja.

A jakie są Wasze przewidywania, dotyczące zachowania się naszej GPW?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz