wtorek, 16 marca 2010

Dźwignia finansowa, lewar lub pożyczka - czyli forex dla ubogich

Tak się dzisiaj zastanawiam.

Cena euro jest poniżej 4zł i to mnie napawa pewną ryzykancką refleksją. Może by kupić sporo euro i czekać aż wzrośnie na przykład do 4,50zł.

Niestety nie mam wolnych środków więc zastanawiam się czy nie wziąć kredytu na kwotę np. 10000zł najlepiej jak na najniższy %.

Jakoś dziwnie czuję, że złotówka spadnie i dzięki temu można zarobić.

Ryzyko jest spore. Może nawet porównywalne do rynku akcji ale raczej z forexem dość bezpieczne. W razie niepowodzenia akcji zostaną mi przecież pieniądze w euro za które bez wymiany mogę kupić samochód (mam zamiar zmienić opla na opla)

Co o tym myślicie?

1 komentarz: