niedziela, 13 lutego 2011

Zwykłe przytaknięcie, może wpędzić nas w dodatkowe koszta.

Po raz kolejny dzwonili do mnie marketingowcy z platformy cyfrowej.
Rozmowa była bardzo miła i pani przedstawiała ofertę, a dokładniej jakąś tam opcję dodatkową w bardzo atrakcyjnej cenie.

pani - Czy uważa Pan, że ta oferta jest atrakcyjna
ja - Tak, cena jest dość przystępna
pani - Czyli włączam Panu tę opcję i dziękuję za rozmowę

Mimo dość dużego zaskoczenia, że przytaknięcie dotyczące oferty, od razu powoduje jej włączenie, zdążyłem tylko przed zakończeniem rozmowy powiedzieć, że nie chcę skorzystać z tej opcji.

No to Pani już nie zależało na zakończeniu rozmowy i znowu zaczęła, że ta oferta jest super i tak dalej, ale stanowczym głosem powiedziałem, że nie interesują mnie już takie atrakcyjne opcje dodatkowe.

I tak zastanawiam się, czy gdyby nie to, że rozmowy są nagrywane, to każdy telefon odebrany niezależnie od jakiej firmy, powodowałby, że dostajemy to czego nie chcieliśmy. Bo przecież podczas tej rozmowy, nic nie było mówione, czy ją chcę tylko po przytaknięciu, że jest atrakcyjna, próbowano mi ją włączyć.

Inna sprawa, to w jaki sposób weryfikowana jest osoba, do której marketingowcy się dodzwaniają.

Dzwonił do mnie Pan, z propozycją przedłużenia umowy na internet. Po pytaniu czy dotychczasowy limit mi wystarczy od razu chciał ją przedłużyć. Jednak już wcześnie sprawdzałem sobie różne pakiety i wybrałem sobie niższy pakietu za mniejsze pieniądze. Pan trochę zawiedziony poprosił mnie o numer dowodu. Powiedziałem, że nie pamiętam, a dowodu nie mam przy sobie.
Mimo to, umowa została uznana za zawarta i po paru dniach otrzymałem informację o zmianie wysokości abonamentu. Była to tylko informacja więc niczego nie musiałem podpisać ani odesłać.

I się zastanawiam. Ani w pierwszym ani w drugim przypadku, moje dane nie zostały zweryfikowane. Przytaknąłem tylko jak się nazywam i to wystarcza aby pracownik firmy świadczącej usługi uznał, że rozmawia z tym, a tym klientem. Równie dobrze mógłbym komuś podwyższyć pakiet, czy abonament i zanim sprawa by się wyjaśniła, ktoś musiałby bulić kasę.

Tak więc należy uważać co się mówi w czasie rozmowy, bo można nieświadomie zgodzić się na usługi, których nie chcieliśmy, zgadzając się tylko ze stwierdzeniem, że coś ma atrakcyjną cenę.

5 komentarzy:

  1. Ostatnio w jakimś radiu słuchałem bardzo ciekawej audycji o naszym bezpieczeństwie elektronicznym :) I tak np. uważam za słuszne w ogóle nie rozmawiać z osobami które dzwonią do nas niby to z banku/telefoni/telewizji i chcą od nas jakichś danych! W ten sposób ktoś się może podszywać za nich, a my mu nieświadomie podamy wszytko, co jest mu potrzebne by bez naszej wiedzy zrobić nam sporo nieprzyjemności :)

    Rada tamtego pana, gdy ktoś dzwoni, z numeru zastrzeżonego, lub dziwnego, każmy mu się z nami skontaktować, z numeru który łatwo możemy zweryfikować :)

    A co do tego jak oni te umowy podpisują, to w ogóle porażka, jakieś głupie przepisy wew, że niby mają z nami rozmawiać, aż im 3x odmówimy, i wciskanie tego non stop, oj bardzo nie lubię takich rozmów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To co obecnie się dzieje, przechodzi ludzkie pojęcie. Każdy chce tylko wyciągnąć od nas kasę. Jak nie poprzez loterie sms, to wciskając zbędne usługi typu muzyka na czekanie czy tym podobne.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam wylaczony dzwonek w telefonie stacjonarnym, a komorkowego nie podaje byle komu. Moga sobie dzwonic do bolu z ofertami.

    OdpowiedzUsuń
  4. Najlepiej nie podawać oraz obejść się bez telefonu. Zaoszczędzi się więcej niż dodatkowy pakiet tv czy szybszy Internet.

    OdpowiedzUsuń
  5. W sumie w obecnych czasach, aż strach korzystać z telefonu. Jak nie naciągacze z marketingu to loterie typu "pusty sms", a ostatnio trojany przechwytujące smsy od banku. Czyli jeśli mamy pecha, tylko "dzięki" posiadaniu telefonu, możemy zostać bankrutem w parę godzin/dni.

    OdpowiedzUsuń