sobota, 30 kwietnia 2011

Pierwsza korekta mojej drogi do miliona.

W związku z moją obecną sytuacją finansową, postanowiłem wprowadzić korektę do swojej drogi do miliona. Pierwotnym założeniem było zwiększenie co roku wartości portfela o 50%. Teraz skorygowałem trochę swój plan i mam nadzieję go zrealizować.
Zmniejszyłem stopy zwrotu im bliżej miliona i wydłużyłem swoją drogę o rok.
Może dzięki temu plan stanie się bardziej realny do wykonania, nawet gdyby okazało się, że dopadnie nas bessa na rynkach akcji.

A oto moja poprawiona wersja drogi do miliona.

5 komentarzy:

  1. Wydaje się, że ta droga jest trochę lepsza, choć przy Twoim dochodzie założenia mogą być zbyt optymistyczne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozumiem, że liczysz iż za rok czy dwa Twoje wpływy do portfela zwiększą się o pensję żony?
    Inaczej Twoje cele są raczej pobożnym życzeniem. Nie dasz rady przy obecnym dochodzie (później dojdą większe wydatki przy większych dzieciach) na odkładanie i uzyskaniu takiej stopy zwrotu z inwestycji.
    Wydaje mi się, że jeśli pensja w 4 osobowej rodzinie nie wynosi 10k miesięcznie netto, to uzyskanie miliona za życia, jest mało realne.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cel uzbierania miliona jest w zasięgu, choć nie wiem jaki to będzie milion, jeszcze nie tak dawno w Polsce pensje płacono w milionach. Dlatego też przy dzisiejszej szalejącej inflacji może się zdarzyć, że za 10 lat również, nawet zasiłki, ludzie będą dostawać w milionach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli wierzysz w swoją posadę lub czujesz się silnie na rynku pracy i psychicznie by szukać jak co nowej, to jak najbardziej cel jest odpowiedni. Tylko nie wiem czy w 16lat, ale zawsze lepiej mieć 1/4 czy 1/2 miliona niż nic.

    OdpowiedzUsuń
  5. Droga do miliona ... Trochę Ci zajmie, nie chcę być złym prorokiem ale zbieranie do miliona może okazać się mrzonką. Jak to mówią, pierwszy milion trzeba ukraść.

    OdpowiedzUsuń