Tytuł posta może oznaczać, że zostałem pozbawiony środków przechowywanych w banku. Na razie nic takiego nie ma miejsca, choć dobitnie dzisiaj, przekonałem się, że pieniądze w banku to tylko elektroniczny zapis, a "papierkowych" pieniędzy to w takim banku malutko jest.
Potrzebne mi było dzisiaj na gwałt (nie dosłownie :)) 10 000 złotych. Udałem się więc do oddziału "mojego" banku i po odczekaniu swojego w kolejce poprosiłem o kasę. Niestety pani oznajmiła mi, że nie posiada takiej kwoty bo wczoraj nie dojechali konwojenci z pieniędzmi i do poniedziałku nie mam co liczyć na kasę.
Co było robić. Zabrać się do domu, zalogować do systemu i zmienić ustawiony limit na karcie debetowej. Niestety nie mogłem skorzystać z darmowego bankomatu bo mój bank nie posiada takowego w moim mieście, więc dostanę trochę prowizją po rachunku :(.
Pewnie ktoś powie, że sobota, że mogłem pieniądze wyciągnąć wczoraj itd.
Ale po pierwsze, po to mam je na rachunkach, żeby w każdej chwili je sobie wypłacić.
Po drugie, potrzebne mi były nieoczekiwanie i już, a dokładniej komuś z rodziny (do poniedziałku. Pewnie kupuje samochód i trafił okazję :))
W każdym bądź razie, ta sytuacja wzbudziła we mnie lekkie zaniepokojenie. W końcu nie mieszkam w jakiejś małej miejscowości, nie ma póki co opadów śniegu, żeby sparaliżowany był transport, więc czemu bank nie ma fizycznych pieniędzy?
Jako informatyk chyba jednak z większą dozą nieufności, zacznę podchodzić do moich pieniędzy, a raczej zapisów na bankowych dyskach.
Trzeba znaleźć jakieś rozwiązanie na przyszłość, bo dzisiaj nie można dostać 10k, a za miesiąc okaże się, że pieniędzmi można obracać tylko elektronicznie.
Wiem, wiem, zbyt pesymistyczne :)
Ale taki mam nastój w styczniu. Może w lutym będzie lepiej.
Na tym system funkcjonuje - przekonaniu że większości z nas kwoty zdeponowane nie są potrzebne natychmiast. Jak mało płynny jest system to nie nowość - czerwoną lampkę zapalają centralnie podawane w oddziałach informacje o limitach wypłat, o obowiązku zgłaszania większych wypłacanych kwot. Np. w moim starym oddziale PKO widniało ich kilka, przy każdym okienku kasowym. Nawet bankomaty (dla przykładu - BZ WBK) mają górny limit wypłacanej jednorazowo kwoty, a i w tych maszynach przecież dokłada się gotówkę co jakiś czas i nie jest nieskończona.
OdpowiedzUsuńI tak, problem z wypłatami dotyczy środków na RORach. Depozyty i tak są dawno poza obiegiem.
Podobną sytuację miałem kilka dni temu - Ban Alior - nei było w kasie pieniędzy (w moimmieście jest tylko Partner Alior Banku). 15k musiałem wyciągać z 6 bankomatów - na szczęście bankomaty darmowe. Jak wpłacić 15k lub więcej to z pocałowaniem w rączki, ale w drugą stronę to trzeba się już nabiegać.
OdpowiedzUsuńW polbanku jest zapis, że trzeba kwoty powyżej 15k zgłaszać 3 dni wcześniej. Jeśli tego 3-4 dnia nie przyjdziesz po kasę, zostanie naliczona kara kilka % kapitału! nie wiem ile ale pisze, że nie mniej niż co łaska czyli 50zł. Całość sprawa, że kupno waluty na zarobek staje się problemem...
OdpowiedzUsuńCo do bankomatów spokojnie można z nich wybrać większą gotówkę (jeśli podniesiemy limit swojej karcie wcześniej).
OdpowiedzUsuńNależy jednak pamiętać, że podajnik ma własne ograniczenie i często jesteśmy zmuszeni wybierać po 3-4 tys zł.
A jeśli w miejscowości jest jeden czy dwa bankomaty? Nie sądzę aby dało się z nich wypłacić taką kwotę (chyba żeby pilnować kiedy przyjadą konwojenci, to wtedy będzie pełny :))
OdpowiedzUsuńTo jest zadziwiające, że ludzie nie wierzą często własnej rodzinie kiedy idzie o 100 czy 1000zł, a bez zastanowienia pakują po kilkadziesiąt tysięcy na lokaty w przekonaniu, że ten system bankowy jest w pełni sprawny.
wpłaciłam pieniądze 5000 na polisę w banku ING "zysk bez ryzyka"przypadkowo
OdpowiedzUsuńzamknęłam konto oszczędnościowe na które miały wpłynąć pieniądze
po zamknięciu polisy.pieniądze zamknięto w depozycie.Po pisemnym
odwołaniu się o zwrot pieniędzy odpowiedzi nie otrzymuję.
Co należy zrobić aby odzyskać pieniądze.