Pewnie większość odpowie twierdząco. Ja również jestem zdania, że nie ma co wierzyć, iż zus, ofe czy rząd zapewnią nam godne życie na starość.
Niestety podstawowe pytanie, to jak/gdzie odkładać/oszczędzać.
Ostatnie niszczenie systemu emerytalnego, dokonywane przez rząd, powoduje, że osobiście już nie wierzę w żadne "układy" z państwem.
Gdy powstawała reforma emerytalna, państwo obiecało nam trzy filary, oddzielone od siebie dla zagwarantowania bezpieczeństwa naszych składek.
Teraz okazuje się, że ta umowa, została jednostronnie przez państwo zerwana, bez pytania, uzgodnień, kompromisu.
Wszystko to, oczywiście w celu ratowania budżetu, a chyba dokładniej dla ratowania zusu, któremu dodatkowe pieniądze z naszych składek bardzo się przydadzą, tylko, że na bieżące potrzeby, a nie po to by zarządzać naszymi indywidualnymi kontami.
Jaką teraz mam gwarancję, że za parę lat, zanim jeszcze przejdę na emeryturę, nie okaże się, że znowu budżet (zus) nie ma pieniędzy i należy zlikwidować ofe, a pieniądze tam zgromadzone przenieść do zusu.
Czy umowa państwa ze mną w sprawie IKE nie skończy się podobnie?
Najpierw może likwidacja ulgi z podatku belki, a potem pieniądze z ike do zusu, albo kto zbierał na ike, nie dostanie emerytury z zusu (o ile ta instytucja przetrwa tyle lat).
Czy ktoś da się jeszcze nabrać rządowi na jego obietnice dotyczące emerytur? Czy ktoś będzie wpłacał pieniądze na te dodatkowe ubezpieczenia, które proponuje rząd i które można sobie odliczyć?
A jeśli nawet to ile z tego będzie miał? Zarabiając 2k (wiem, że średnia jest wyższa, tylko ile osób tyle zarabia), może wpłacać maksimum 4% miesięcznie, to przez te 40 lat na wiele nie starczy.
Inwestycja w metale szlachetne (złoto, srebro), też może okazać się chybiona. Przecież zdarzało się, że władza podejmowała decyzje o konfiskacie tych metali i chciał nie chciał, trzeba się pożegnać ze sztabkami czy monetami.
Nieruchomości, też może być kiepsko. Nie tak dawno, władza kontrolowała stan posiadania metraży i jeśli doszła do wniosku, że w naszym mieszkaniu na jednego mieszkańca przypada zbyt dużo metrów, to należy wcisnąć lokatora. Już nie mówię o tym, że była kontrola posiadanych nieruchomości. Mając dom, nie można było mieć mieszkania w bloku (wiem, że to ludzie obchodzili ale nie o tym mowa).
Tak więc, trochę pesymizmu na początku roku, ale działania rządu, nie nastrajają optymizmem. Jak planować daleką przyszłość, kiedy w ciągu 10 lat, wszystkie reformy przeprowadzane przez buzka, zostały rozwalone (nie twierdzę, że były dobre, ale może okazać się, że z takim podejściem, każde reformy będą niszczone w zależności kto rządzi, a kto je wprowadził).
Póki co, będę odkładał na IKE, ale przede wszystkim po to, by pouczyć się gry na giełdzie.
A jakie Wy macie przemyślenia w tym temacie?
Dobrze napisane. Te wszystkie zachęty do odkładania w instytucjach finansowych, to próba wyciągnięcia od nas kasy. Mało to zabierają z naszych pensji? Chcą z naszych składek wypłacać pieniądze obecnym emerytom i jeszcze żeby starczyło na nasze.
OdpowiedzUsuńDlatego należy żyć chwilą. Rządy, czy zus liczy tylko na nas. Łatwiej zabrać pieniądze pracującym niż uszczelnić system emerytalny czy rentowy. Ilu to rencistów pracuje w kraju czy za granicą? Biorą rentę i pracują na czarno.
OdpowiedzUsuń"...jeśli doszła do wniosku, że w naszym mieszkaniu na jednego mieszkańca przypada zbyt dużo metrów, to należy wcisnąć lokatora"
OdpowiedzUsuńwow! To prawda?! Porażka, nigdy o tym nie słyszałem... aż trudno uwierzyć. Co do tej reformy OFE, to gdy pierwszy raz o tym usłyszałem, uznałem to za bardzo dobre rozwiązanie, w sensie, lepsze dla nas, gdyż, przy najmniej w teorii, mielibyśmy wyższą stopę zwrotu ze względu na bardziej agresywne inwestycje, które długoterminowo powinny dać lepsze rezultaty. No i nasza decyzja na parę lat przed przejściem na emeryturę, czy chcemy pozwolić na dalsze inwestycje w akcje, czy przejść na stabilny, niższy i bezpieczniejszy zwrot. Może coś źle zrozumiałem, przecież nasz rząd uczy nas tego od lat, że zabiera nam "dla dobra ojczyzny", jednocześnie napełniając szlacheckie kieszenie. Druga sprawa, mam 24 lata. To co dzieje się dzisiaj, praktycznie nie dotyczy mojej emerytury. Takich reform podejrzewam jeszcze dziesiątki. Co do OFE, mam sceptyczne podejście. Uważam, że żeby żyć na przyzwoitym poziomie w przyszłości, musimy sami o to zadbać. A już na pewno nie oddawać swojego losu w ręce władzy.
Przy okazji, jest to mój pierwszy komentarz u ciebie, ale bywam tu od kilku miesięcy regularnie i podziwiam twój upór, serio :) i gratuluję wyników, zwłaszcza twój start na GPW. Dodałem linka do ciebie na swoim blogu, dokąd cię zapraszam. Pozdrawiam i życzę powodzenia i spełnienia noworocznych postanowień. Trzymam kciuki :)
Trochę pesymistyczne podejście. Na pewno nie należy żyć chwilą, aczkolwiek nie należy też dziadować.
OdpowiedzUsuńOgólnie jak świat stary najlepszym zabezpieczeniem na starość są dobrze wychowane dzieci. Choćby niebo się waliło to one się zajmą nami. A my możemy im pomóc starając się nie tylko zapewnić sobie środki na życie, ale im im coś zostawić. Na pewno nie powinniśmy zostawiać po sobie długów.
Dzieci jako plan emerytalny? A jak będą chciały ułożyć sobie życie po swojemu gdzieś indziej to dowiedzą się że nie taki był plan? Czy może dobre wychowanie obejmuje indoktrynację żeby do głowy im nie przyszło się nie zwrócić jako inwestycja?
UsuńZainwestuj może w kilka butelek dobrego whisky :) Jak nie dadzą dużej stopy zwrotu to przynajmniej kiedyś siądziesz z synami i wypijecie po drinku 50 letniej whisky :)
OdpowiedzUsuńJa jeśli będę miał dzieci to gdy będą się rodziły okazyjnie kupię po kilka butelek tego trunku , albo jakiegoś wina, aby albo im je później przekazać , lub wypić podczas ważnych rodzinnych wydarzeń :)
Zależy na jaką. Na tą w wieku 35-45lat warto, na tą 65-67letnią nie.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Markiem.
OdpowiedzUsuńInwestycja w dzieci jest najlepszym zabezpieczeniem na starość. Oczywiście trzeba najpierw w nie zainwestować, zarówno finansowo jak i swoim czasem. A nie tylko na zasadzie mam dziecko i tyle, niech się zajmie samym sobą.
Trzeba je wychować tak aby w przyszłości nam pomogło.
Marcin
OdpowiedzUsuńA skąd weźmiesz emeryturę w wieku 35 czy 45 lat. Czyżby służby mundurowe?
Bo jeśli masz na myśli, życie z własnych oszczędności to nijak się to ma do emerytury.
Wydaje się, że większość marzących o byciu rentierem czy życiu z odsetek, zapomina, że jeśli zrezygnuje z pracy czy własnego biznesu, musi z tych swoich odsetek zapłacić jeszcze ubezpieczenie do "kochanego" zusu.
Odkładanie, odkłądaniem ale jeszcze trzeba dożyć do tej emerytury. a w obecnym stanie naszej służby zdrowia, to nielada wyzwanie
OdpowiedzUsuńOdkładanie w zus czy ofe jest przymusowe. Tak na prawdę to tylko zapisy na tych niby naszych osobistych kontach, a tak naprawdę cała kasa idzie na wypłaty bieżących emerytur (ofe kupują obligacje czyli też składają się na budżet a ten na emerytury).
OdpowiedzUsuńWiadomo, że oszczędzanie popłaca. Tylko czy w kraju, w którym po 11 latach stwierdza się, że można ustawą łamać umowy społeczne, odkładanie ma sens?
A co będzie za 10 lat. Może okaże się, że na załatanie budżetu, trzeba zabrać połowę czy 3/4 z IKE obywateli. Bo co z tego, że któryś rząd obiecał im inne warunki oszczędzania w IKE, jak państwo obecnie potrzebuje kasy?
Odkładanie, oszczędzanie na emeryturę jak najbardziej. Ale moim zdaniem, powinno się wybierać formę oszczędzania, taką , która nie jest pod kontrolą państwa. Czyli żadne Indywidualne Konta Emerytalne czy te nowe twory które mają powstać czyli dodatkowe "ubezpieczenia" w Otwartych funduszach emerytalnych. Przecież, skoro teraz rząd kładzie rękę na ofe kto zagwarantuje, że tak ja na Węgrzech, po wyborach nie zarekwiruje środków zgromadzonych w ofe? A za paręnaście lat, gry podobna kasa zbierze się w IKE, też nie przyjdzie ochota państwa na zabranie tej kasy?
OdpowiedzUsuńDlatego lepiej poszukać innych form odkładania na emeryturę. Tym bardziej, że "zachęty" IKE czy OFE są zbyt małe w stosunku do ryzyka, że państwo kiedyś na tych oszczędnościach położy łapę.
Obecnie trudno powiedzieć gdzie odkładać czy oszczędzać na emeryturę. Jak widzimy, minister finansów tylko czeka, żeby położyć łapę na naszych zgromadzonych oszczędnościach. Najpierw ograniczenie skłądek przekazywanych do OFE, potem uszczelnienie żeby nie dało się pominąć podatku belki, a w końcu może likwidacja OFE i IKE. Kto wie, co może się wydarzyć. Przecież pamiętamy obietnice o zniesieniu podatku belki, a tu nie tylko zrobili z Belki prezesa NBP to jeszcze uszczelniają system aby więcej pieniędzy nam zabrać.
OdpowiedzUsuńI jaki jest sens oszczędzania? Jak nie inflacja i podatek belki to likwidacja systemu emerytalnego.
emerytury będą nam wypłacać dzieci, tak jak my teraz płacimy naszym rodzicom, a ci, którzy dodatkowo oszczędzają/odkładają w ike czy innych formach, pod kontrolą państwa, mogą się już pożegnać z tymi pieniędzmi.
OdpowiedzUsuńWarto odkładać na emeryturę, niekoniecznie w IKE czy nowym tworze IKZE. Mamy wtedy pewną formę zabezpieczenia, bo wierzyć w ZUS czy OFE, jak pokazuje teraźniejszość, nie można.
OdpowiedzUsuńObecny jak i poprzedni system emerytalny, oparty na tym, że to ze składek obecnie pracujących wypłaca się emerytury, jest od dawna, niewydolny. Zastanawia mnie tylko, dlaczego taka instytucja jak NIK, albo inna, nie zainteresuje się tym, jak ZUS wydaje pieniądze na swoje siedziby. Gdzie się nie pójdzie, to przepych uderza po oczach, zatrudnienie jest spore, ale żeby ktoś cię obsłużył, to musisz czekać godzinami, a i tak jesteś traktowany jak intruz, który zakłóca im spokój.
OdpowiedzUsuńDlatego warto oszczędzać, odkładać na emeryturę, by jak najwcześniej uwolnić się od tej instytucji.
Jak sie sami nie zatroszczymy o nasze pieniadze na stare lata to nikt tego nie zrobi za nas. Na pewno nie nasz ZUS.
OdpowiedzUsuńNajlepiej samemu inwestować najlepiej na foexie gdzie stopa zwrotu wielokrotnie przewyższa stope zwrotu funduszy inwestycyjnych pomijajac bank i glupie lokaty. Informacje na temat forexu można znaleźć na forexsygnaly.blogspot.com . A tak na marginesie urodzeni po 69' najprawdopodobniej nie będą mieć emerytur z ZUS więc radziłbym myśleć samemu a nie liczyć na Państwo opiekuńcze bo komuna się u nas zalęgła jak w żadnym innym demokratycznym kraju...
OdpowiedzUsuńzachęcona ulotkami w 2005r założyłam konto IKE w PKO BP. Wpłacałam kwoty od 100 do 300 zł miesięcznie. Przez sześć lat wpłaciłam 11900 zł, dzisiaj po doliczeniu odsetek (360 zł) mam 12 260 zł- to bujda na resorach na której kasę robią wyłącznie banki
OdpowiedzUsuńZobacz mojego bloga: http://londonay-sklep.blogspot.com/2011/08/najtanszy-sklep-internetowy.html
OdpowiedzUsuńOszczędzajcie ile się da. Ja obserwuję moich krewnych po 60. Są zdrowi, mają mnóstwo czasu i zero pieniędzy. Ja nie chcę tak żyć.
OdpowiedzUsuńW sumie wolę to niż być bogatym, schorowanym i otoczonym ludźmi czekającymi na spadek.
UsuńA na emeryturę trzeba odkładać tylko najważniejsze to wybrać jak i gdzie.
Oszczędzać, odkładać i inwestować, a potem wprowadzą podatki i to wszystko zabiorą. OFE się rozpada, a IKE następne w kolejce.
OdpowiedzUsuńPrzecież zdarzało się, że władza podejmowała decyzje o konfiskacie tych metali...
OdpowiedzUsuńjakies przykłady może? o ile wiem to raz sie to w USA zdarzylo w latach 30 XXw. i dotyczyło tylko złota...
W obecnej sytuacji systemu emerytalnego nie tylko warto odkładać na swoją przyszłą emeryturę, ale raczej już trzeba. Mając na uwadze stan systemu emerytalnego, trudno spodziewać się jakiś dużych świadczeń z ZUS i OFE, dlatego warto indywidualnie zadbać o swoją przyszłość. Ciekawym sposobem na oszczędzanie jest IKE funkcjonujące w ramach III filaru. Z racji tego, iż nie wymaga ani wysokich ani regularnych wpłat jest rozwiązaniem dostępnym dla każdego, a poprzez wieloletnie oszczędzanie może pomóc odłożyć znaczną kwotę.
OdpowiedzUsuń