Jak większość z piszących/czytających blogi finansowe, zastanawiam się jak zwiększyć dochód lub zysk z moich inwestycji.
Pojawiają się propozycje optymalizacji lokat czy rachunków oszczędnościowych, aby "zarobić" 0,5 grosza odsetek. Niektórzy potrafią takich lokat czy rachunków, otworzyć bardzo wiele, by wycisnąć ze swoich pieniędzy jak najwięcej.
A czy zastanawialiście się, ile tych groszy gubimy przy zakupach.
Zarówno kupując jakąś rzecz, której cena kończy się na 0,99, czy przy kasie gdy pan/i nie mają wydać tego grosza czy dwóch.
Ja już parę razy, złapałem się na tym, że "daruję" tym sklepom te parę groszy, a to przecież marnowanie ewentualnego zysku. Bo tu wyrzucam grosz, a jednocześnie na optymalnym zamrażam pieniądze, by mieć pół grosza.
Dlatego postanowiłem od dzisiaj, nie darować już żadnego grosza. Upominać się o resztę, gdyż niektórzy sprzedający, nawet nie próbują wydawać tych groszy.
A idąc dalej, to mnie będzie brakowało tego grosza czy dwóch do rachunku. Ciekawe czy pogodzą się ze "stratą" grosza, czy będą mi kazali zostawiać zakupy :)
Zawsze można powiedzieć "będę winny grosza" i cieszyć się, kolejnym zaoszczędzonym groszem.
Trochę to małostkowe, ale nie bój się jak się upomnisz to rozmienią i ci wydadzą. To twoje pieniądze w końcu. Jednak lepiej skup się na pomnażaniu źródeł dochodu a nie na groszach w kasie;)
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że kiedyś próbowałem grać bogatego. Dając w sklepiku kioskowym lub kiosku 200zł dostałem odpowiedź "jaja sobie chyba robisz". Kiedy w realu przy kasie nie chciałem reszty (jakieś 5zł ileś groszy) nie dało się i musiałem je wziąć, obawiam się nawet, że gonił by mnie ochroniarz z tymi drobnymi. A spojrzenia ochroniarza kiedy kupiłem 10paczek chusteczek i 8 nowych wywaliłem do śmieci przy odejściu od kasy 1,5m było bezcenne. W Polsce ludzie są biedni na umyśle, i nawet kiedy dziennie będziesz mieć np. 100zł z banku (odsetek) a na zakupy pójdziesz raz w tyg, to z resztą będą cię gonić po sklepie. Jesteśmy mentalnie biedni czy jak to można nazwać, nawet nie wiem. Nikt Ci nie dołoży, np. tego grosika (chyba, że będziesz miał farta) a dwa, kiedy ktoś poprosi o papierosa i dasz mu np. całą paczkę i będzie miał więcej niż 25lat i nie będzie żulem to nie weźmie jej. Nie będzie mógł pojąć, że to możliwe lub coś (miałem taką sytuacje). Spróbuj 4tys rozwalić w tydzień a zrozumiesz o co chodzi. Nie da się nie kupując elektroniki. Ten kraj jest inny od podszewki. Dużo rentierów ma ten problem, że nie kupując żadnych elektronicznych pierdół czy wyrobów np. ze złota nie może i nie ma pomysłu na wydawanie np. 10tys miesięcznie. Ileż można jeść w restauracjach czy chodzić do kina. Kupują samochód i okazuje się, że ma sporo wad. Rozwijają się więc duchowo np. medytując i żyją normalnie, przeciętnie tylko bez pracy. Osobiście myślę, że 1grosze itd. to dziadowanie, a przecież nie chciałeś dziadować. Pewnie uważasz, że ja dziaduję, ale o grosze bym się nie upominał. Jak wyda ok, jak nie trudno i odchodzę.
OdpowiedzUsuńI tu mówisz o życiu za 4k miesięcznie z dziećmi. A mi chodzi o to, że miałem np. 850zł netto + 4tys na wydanie w tydzień. A moje normalne wydatki mieściły się w 200-300zł netto (kupowanie gry, pizzy, filmu, telefon). Przejechałem się trasówką za 550zł itd. I w mieście nie gdzieś w Warszawie czy nad Morzem lub w państwie gdzie jest euro. Spróbuj wydać 20k mając te dzieci, nie mając kredytów. O to mi chodziło. Z perspektywy czasu to była głupota, ale chociaż wiem jak to jest w tej Polsce, i wyszło na to, że kupiłem elektronikę(konsole, telefon, stojaki pod głośniki, filmy, gry, buty itd.)bo zęby miałem zdrowe. Dziś oczywiście bym miał lepsze pomysły, ale wtedy miałem 18lat.
OdpowiedzUsuńTak myślałem, że tak napiszesz, że o swoje. Ale to jeden grosz. ile robisz razy zakupów w miesiącu? Nie zjedz paczka a wyrówna się za 2 miesiące. Ja bym się ze wstydu spalił gdybym upomniał się o grosz kiedy w kasie powiedziała by, że nie ma. Zainteresuj się np. NeoBuxem, 12groszy dziennie, i problem w kasach nie ma znaczenia. Choć wiem, że najlepiej łączyć wszystko by zarabiać, ale z tymi groszami zgadzam się z przedmówcą i to imo przesada. Kiedyś zgubisz lub znajdziesz te 5zł i się wyrówna za kilka lat.
heheh ja raz powiedziałem pani w kasie gdy zapytała się czy może być bez grosika " dobrze tylko nich pani tego nie straci na głupstwa " a jej reakcja? zaśmiała się zaczerwieniła i szczerym uśmiechem dalej sobie pracowała ;)
OdpowiedzUsuńA propo są nawet o sytuacji którą opisujesz komixxy chętnie podam link zobaczcie sami co nam się wydarzą przy kasie można się ładnie ze śmiechu zrywać. http://komixxy.pl/serie/503/classic
Tak, w Polsce problem z wydawaniem reszty jest nagminny. Ale wydaje mi sie, ze jak ostatnio bylam to darowano mi gdzies pare groszy, bo nie mialam wiecej drobnych. Nie pamietam juz dokladnie okolicznosci.
OdpowiedzUsuńparę groszy tu, parę tam i złotówka leci
OdpowiedzUsuń@Marcin
OdpowiedzUsuńTo dlaczego nadal nie masz tych pieniędzy do wydawania? Skończyło się twoje rentierstwo?
Skoro narzekasz, że nie miałeś na co wydać tyle kasy, to po co piszesz bloga i chcesz dojść do milionera?
jeśli tak wiele osób nie chce swoich groszy, to ja chętnie je przyjmę
OdpowiedzUsuńja bym się tam o 10 groszy nie upomniał. trzeba mieć szacunek do własnego siebie. a na konto nie chce mi się wam przelewać kasy. na każdym blogu tylko dotacja i żebranie. idźcie do roboty, a nie liczyć na łaskę
OdpowiedzUsuń