Taki trochę żartobliwy post.
Na podstawie obserwacji swoich działań, a zwłaszcza ruchów inwestycyjnych, dochodzę do wniosku, że coś robię nie tak.
Albo moja intuicja szwankuje, albo nie należy się nią kierować.
Oto dowody:
1. Kupiłem euro z myślą o zarobku na nim, a ono już spadło poniżej 4zł.
2. Kupiłem akcje Tauronu i je sprzedałem z nieznacznym zyskiem, a mogłem sobie poczekać (teraz już wiem jak ustawiać stop lossa :) )
3. Sprzedałem złoto w obawie, że już wyżej nie wzrośnie, a tu bije kolejne rekordy.
Tak więc albo będę myślał jedno, a robił drugie, to może więcej zarobię, albo trzeba będzie przestać inwestować tylko trzymać kasę na rachunkach oszczędnościowych :)
Wtedy może wszystkie moje inwestycje, będą trafione.
Tak więc mam nadzieję, że liczba osób odwiedzających tego bloga wzrośnie, abyście mogli odpowiednio reagować i działać przeciwnie do moich ruchów :)
Czasem też chciałbym działać przeciwko swojemu myśleniu. Może opracować jakiś system, który będzie automatycznie wykonywał przeciwne działania do naszych, ale z podwojoną wartością? ;)
OdpowiedzUsuńnie ma co żałować inwestycji. nie raz jeszcze trafi się okazja
OdpowiedzUsuńłap okazję, a nie licz na inne
OdpowiedzUsuńlepiej słuchać siebie i nie tracić niż zarabiać wbrew sobie
OdpowiedzUsuńja tam wolę zarabiać. niezależnie czy wbrew sobie, czy w zgodzie ze sobą
OdpowiedzUsuń