Otóż zbiera on pieniądze na operację powiększenia piersi swojej żony. Nie wiem ile musiałbym mieć kasy aby wydać 12 tysięcy na takie coś. Może i robi to z myślą o żonie, chce zadbać o to by poczuła się pewniej itd. ale czy nie lepiej przeznaczyć te pieniądze na coś innego. Zadbać o przyszłość dzieci, o swoją przyszłą emeryturę itd.
Tak więc postanowiłem zastanowić się nad swoimi celami czy marzeniami. Niby moim celem jest dorobienie się 6 zer na koncie ale to raczej symboliczna kwota.
Nie wiem ile taka kwota będzie warta gdy uda mi się ją uzbierać, więc trzeba by trochę urzeczywistnić swoje marzenia:
1. Zbudować na dużej działce dom z werandą na której bym sobie popijał piwko patrząc na bawiące się wnuki.
2. Posiadać sporą liczbę aktywów, która pozwoli żyć godnie na "emeryturze", na którą bym przeszedł o wiele wcześniej niż po osiągnięciu wieku emerytalnego.
3. Być szczęśliwy w gronie rodzinnym, kochanym przez żonę i szanowanym przez dzieci.
Tylko tyle i aż tyle.
A Ty na co zbierasz pieniądze?
niezależność finansowa do 50tki i podróże po świecie do późnej starości (pewnie nie ekstremalne w tym wieku) :)
OdpowiedzUsuńJa zbieram, żeby nie musieć wymieniać piersi dla zony, a całą żonę żeby wymienić w razie czego na młodszy model. Joke ;p
OdpowiedzUsuńMoim celem jest mieć tyle kasy, żeby móc sobie pozwolić na kilkomiesięczny urlop w roku i wyjazd na wakacje w egzotyczne kraje.
Kazdy cel jest dobry. Jesli ktos chce wydac pieniadze na operacje czy zainwestowac w wyglad to jego sprawa.
OdpowiedzUsuńWraz ze stanem posiadania zmienia sie punkt widzenia i 12K na piersi, nie jest duza kwota. Dwa wypady na dluzsze weekendy w europejskich miastach moga kosztowac wiecej i wcale nie bedzie to jakas rozpusta.
To może przekażesz mu darowiznę skoro to nie duża kwota
UsuńWole wydac na kolejny wypad weekendowy ;-) On zbiera na piersi, ja wydaje na to co mi pasuje. Kazdy cel jest dobry, jesli jest to nasz cel.
UsuńA po powiększeniu piersi przyjdzie czas na operacje powiększenia penisa :)
OdpowiedzUsuńJa tam zbieram na emeryturę i na nowe biznesy :)
zarabiając pensja + 30 groszy dziennie długo będziesz dochodził do tych 6 zer.
OdpowiedzUsuńhmm...
OdpowiedzUsuńTo moje marzenia w porównaniu do komentarzy są zbyt wysokie
Po pierwsze
Mercedes-Benz Klasa S 250 GDI, za który będzie mi płacić firma, z którą współpracuję, to jest punkt docelowy.
Mniejsze marzenia to Mercedes klasy A 160 BE, zanim dojdę do klasy S, to jest jeszcze taki modelu jak C 180 CGI oraz E 200 CGI. :)
Primo drugie E 200 CGI.
PRIMO DRUGIE
Miesięczny dochód pasywny 25.000 w zupełności na beztroskie życie wystarczy :)
Primo Trzy
Tak jak pisze autor postu, wybudowany dom z wyposażeniem taki jak sauna, jacuzzi itp.
Poza tym to, co będę robił na emeryturze to podróże tam gdzie zechcę, i najważniejsze, to fakt, że moja wolność finansowa pozwalać będzie mi na zachcianki typu dziś lecę do PARYŻA, bo chcę kupić sobie buty a jutro lecimy do Londynu, bo chcę kupić Koszulę i krawat :)
1. Na niezależność od bezpośredniej współpracy z klientem.
OdpowiedzUsuń2. Kilka planowanych od lat większych inwestycji w biznes.
3. Miej lub bardziej luksusowy samochód.
Dom to na razie zbyt odległy finansowo temat.
szkoda tylko, że nie dodałeś, że to kobieta po 2 ciążach której ciało jest totalnie pokiereszowane i zniszczone rodzeniem i karmieniem dzieci, przez co niszczy się ich małżeństwo i powodu braku seksu i wzajemnej fascynacji. Jeśli to im pomoże, to te 12tys to nie jest duża kwota.
OdpowiedzUsuńAle co to zmienia. Teraz jako powód braku seksu podaje "małe" piersi, a potem mogą się pojawić inne przeszkody.
UsuńA może to po prostu szukanie "dziury w całym". Może żona znalazła innego i tylko stosuje takie wymówki?
Nie wiem jak jest, ale nie chce mi się wierzyć, że operacja powiększenia piersi naprawi ich zawiązek. Będą to pieniądze wyrzucone w błoto.
Ale to nie mój problem.
tak, na pewno biedna, zakompleksiona kobieta z dzieckiem na karku znalazła sobie innego :/ szkoda że twoja żona też sobie innego nie znalazła, tylko się męczy z takim prostakiem
UsuńCzyli wychodzi, że albo nie jestem prostakiem albo się ze mną nie męczy :)
UsuńTrochę wyluzuj, zaraz Polska gra :)
A ja zbieram puszki po piwie, żeby mieć kolekcję
OdpowiedzUsuńSam nie wiem, po co zbieram, zarabiam, dorabiam. Nic się życiem nie ciesze, dla przyszłych korzyści. Fajnie było by mieć 100k choć dla niektórych to jak splunąć. Pierwszym zamysłem były odsetki, jak będę miał coś wydać to pokieruję się instynktem. Choć mam też folder z planowanymi rzeczami do kupienia. Damy radę, lepiej mieć niż być i harować. W sumie, chciałbym aby to pieniądze pracowały za mnie, zarazem mieć ich trochę na rachunku, i w domu w skarpecie, i w portfelu, i w ubierze, i mieszkanie urządzone. Tego jest tyle do kupienia, że ręce opadają. A co do cycków, czemu nie, dobry stolik pod tv kosztuje w granicach 4.000 euro bez wysyłki. Fajnie się w nim TV chowa ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio u mnie gorąco w temacie oszczędzania i inwestowania. Dopiero raczkuję w obu kwestiach. Cel - niezależność finansowa przed 40-tką albo zaraz po. Dom na wsi i podróże.
OdpowiedzUsuń