Wciąż słychać, że trzeba oszczędzać. Ze wszystkich stron jesteśmy atakowani stwierdzeniami, że oszczędzanie to podstawa bogacenia się. Niestety wierząc w te slogany możemy zmarnować sobie życie. Możemy oszczędzać dla samego oszczędzania, gubiąc po drodze sens egzystencji.
Dlatego też ja nie oszczędzam aż tyle ile bym mógł.
Co prawda nie wydaję tez wszystkich pieniędzy jednak robię to nie kosztem zbyt dużych wyrzeczeń.
Bo czy nasze życie ma polegać na siedzeniu przy zapałce, pijąc wodę z kranu i ogrzewając się ciepłem sąsiadów z za ścian?
Czy człowiek pracujący na etacie, zarabiający trochę więcej niż minimalna musi zrezygnować ze zdobyczy techniki by odłożyć coś na emeryturę?
Żyjemy w świcie w którym pewne są tylko podatki i śmierć.
Podatki
Jeśli faktycznie zostanie uszczelniony system podatkowy to znów zostaną ukarani ci co oszczędzają. Podatek belki może choć raczej nie przyniesie aż tak dużych wpływów do budżetu, a da kolejny argument ludziom, którzy twierdzą, że nie warto oszczędzać bo jeśli pokażesz państwu, że zostaje Ci za dużo pieniędzy z pensji to znaczy, że masz ich za dużo.
Niestety również oszczędzanie długoterminowe przynajmniej w Polsce nie ma najlepszej historii. Hiperinflacja, denominacja i inne zawirowania gospodarczo finansowe doprowadziły do utraty wielkich oszczędności wielu ludzi czy to książeczki mieszkaniowe, polisy posagowe itd.
Więc co czeka nasze oszczędności za 30 czy 40 lat.
Tak więc nie należy przesadzać z oszczędnością aby dożyć do tej emerytury i cieszyć się życiem w zdrowiu, a nie cierpieć z powodów grzechów młodości.
Dodam jeszcze od siebie, że oszczędzania wymaga się od nas. Podczas gdy politycy jadą na pożyczkach. Państwo zaś zamiast oszczędzać woli ściągać nowe podatki :)
OdpowiedzUsuńJedak czego złego by nie powiedzieć, oszczędzanie, szczególnie takie z głową to chyba najlepszy sposób na osiągnięcie czegoś :) Choćby wakacji jak z filmu :)
Ależ kto od nas wymaga oszczędzania?!
OdpowiedzUsuńJeżeli ktoś ma jakiś cel (np. kupno własnego mieszkania) to oszczędza jak nie to po co się zamartwiać czy odłożyłem odpowiednio dużo.
Oczywiście moim zdaniem trzeba mieć odłożone jakieś środki na czarną godzinę.
Jeśli nie mamy celu a więc i potrzeby oszczędzania, to faktycznie nie ma się tym po co zbytnio przejmować. Już na pewno nie warto się zamartwiać czy to odpowiednio dużo.
OdpowiedzUsuńJednak warto mieć na uwadze, różnego rodzaju wydarzenia losowe, środki na minimum 3 miesiące wprzód to jednak podstawa. Jeśli zaś mamy nadmiar środków, to czy z drugiej strony trzeba wydawać, tylko dlatego że nie mamy na co odkładać? Wg mnie to nie jest też do końca dobre, czemu? Bo człowiek się przyzwyczaja, łatwiej się przyzwyczaić do wydawania 5tyś miesięcznie, a później do 10ciu, niż z 10ciu zejść do 5ciu.
Na pewno mając pieniądze, trzeba z nich korzystać, w końcu jakoś trzeba sobie wynagrodzić trud ich zdobycia :)