Czy ktoś w moim wieku w ogóle myśli o emeryturze?
Chyba nie. Jesteśmy młodzi, prawie zdrowi tylko czasem nam mózg wysiada i popadamy w jakiś bezsens życia. Ale o tym w innym poście.
Chciałbym zaprosić do dyskusji na temat ewentualnego dodatkowego odkładania na emeryturę. Może przedstawię najpierw swoje spostrzeżenia.
Czy odkładanie (oszczędzanie) na "starość" ma sens. Pewnie tak. Zaraz usłyszę od różnych doradców finansowych i innych zwolenników oszczędzania, że to podstawa godnego życia w jesieni swej egzystencji.
Tylko, że my (pracujący) już odkładamy do ZUS-u niezależnie jak kto tłumaczy ten skrót. Nasze dość duże składki giną gdzieś w tym całym bałaganie.
I tu moje pytanie. Jaką mamy pewność, że te "składki", które będziemy odkładać na np. ROR-ach, rachunkach oszczędnościowych, IKE czy w TFI, również nie zostaną przejedzone? np. przez inflację, upadek banku czy innej instytucji finansowej, czy w końcu przez różne dekrety państwa?
Jesteśmy jeszcze młodzi ale możemy spytać rodziców, dziadków o etapy reformy finansów naszego państwa. O hiperinflacji, obligacjach itp.
Ktoś powie, że inne czasy, że inny system. Pewnie, że tak. Ale już da się słyszeć głosy o kolejnych reformach OFE i wszystkiego związanego z emeryturami.
Porównywanie nas do Ameryki gdzie wszystko niby się udaje, gdzie na akcjach dorobili się niektórzy wielkich majątków (właśnie niektórzy), jest tylko pobożnym życzeniem, żeby u nas się to sprawdziło. Chociaż jakoś przyswajanie amerykańskiego stylu życia, bycia oraz świąt idzie nam całkiem nieźle. Tylko do ich mentalności nam wiele brakuje. Chyba znamy swoje wady narodowe o których nie muszę tu pisać.
Tak więc wypadało by na pewno odkładać na swoją przyszłość. Tylko co do tych ciągle promowanych produktów finansowych nie jestem przekonany.
Zapraszam do dyskusji
"Jaką mamy pewność, że te "składki", które będziemy odkładać na np. ROR-ach, rachunkach oszczędnościowych, IKE czy w TFI, również nie zostaną przejedzone? np. przez inflację, upadek banku czy innej instytucji finansowej, czy w końcu przez różne dekrety państwa?"
OdpowiedzUsuńMojej złota jasnowidząca kula powiedziała że nie mamy żadnej pewności ;) jest jakieś prawdopodobieństwo że bank upadnie i po ROR-ach.
Sam pracowałem jako doradca finansowy i odpowiedz jest prosta OCZYWIŚCIE ŻE WARTO ODKŁADAĆ NA EMERYTURĘ !!! Emerytura = czas + składki, im jest ktoś młodszy tym wcześniej powinien zacząć odkładać choć po 10zł.
Jeśli ktoś ma 20 lat i odkłada decyzje o rozpoczęciu zbierania kapitału to traci 26tyś zł...
Po pierwsze, życie jest za krótkie żeby wciąż oszczędzać i oszczędzać. Na starość co ci po milionie, kiedy będziesz uwiązany do łóżka,a spadkobiercy będą się zastanawiać gdzie schowałeś ten milion i czy już ci zaaplikować eutanazję.
OdpowiedzUsuńPo drugie, nikt z nas nie wie ile pożyje. Będziesz oszczędzał rok, dwa czy dziesięć i nawet nie nacieszysz się tymi oszczędnościami.
Po trzecie, tak wydłużą nam wiek emerytalny, że nie będziemy dziadami na emeryturze, tylko będziemy (nadal) dziadami na etatach (przynajmniej większość z nas)
Po czwarte, to państwo zdziera z nas podatki po to by się martwić o zapewnieni środków na nasze emerytury.
Po piąte.
Będziemy, odkładać, oszczędzać, inwestować, a państwo i tak na tym położy łapę poprzez jakiś nowy sprawiedliwy społecznie podatek.