Zima przypomniała sobie o nas i niestety nie sypnęła śniegiem tylko daje się we znaki mrozem. Temperatury spadają poniżej -20 stopni Celcjusza przez co mój piec centralnego ogrzewania spala niebotyczną ilość "błękitnego" paliwa czyli dość drogiego surowca jakim jest gaz.
O ile w zeszłym roku było więcej śniegu to ubytek w portfelu, który powstawał wskutek zwiększonych rachunków za gaz, rekompensowałem wpływami z dodatkowego zarobku.
Teraz śniegu nie ma więc nie da się zarobić na odśnieżaniu.
Co dziwne jak co roku w okresie mrozów PGNiG obniża dostawy gazu do dużych firm. Czy naprawdę nikt nie jest w stanie "przewidzieć", że w tym czasie rośnie zapotrzebowanie na gaz?
Ale w sumie co to kogo obchodzi? PGNiG i tak wyjdzie na swoje bo gdy bilans się nie będzie domykał to podniesie ceny gazu o kolejne kilka(naście) procent.
Dlatego też od przyszłego sezonu grzewczego mam zamiar przyczynić się do spadku zapotrzebowania na ten surowiec i przerzucić się na ogrzewanie drewnem bądź węglem.
Jeśli masz możliwość pozyskania drewna, szczególnie taniego dobrego drewna to na pewno warto.
OdpowiedzUsuńCo do dostaw gazu tutaj raczej sprawa ma się z problemami przesyłowymi spowodowanymi mrozem. Dziwie się tylko, że takie duże firmy chemiczne nie zaopatrzyły się we własne zbiorniki rezerwowe, ostatnimi laty regularnie się je straszy przerwami.
Dlatego lepiej zainwestować w kominek z piecem, gdzie masz możliwość podłączenia go do grzejników i palenia zarówno drewnem, czy też ekogroszkiem - ogrzewania wody, i wnętrza - i przy tym obniżenia kosztów. Jest to o tyle dobre że pozwala nam na prawdę dużo zaoszczędzić. Oczywiście na początku inwestujemy w to dość sporo, ale efekt jest jak najbardziej korzystny.
OdpowiedzUsuń