Patrząc na swój portfel, podczas tworzenia podsumowania kwietnia, zauważyłem, że przeszło 90% mojego portfela, stanowią inwestycje w ryzykowne aktywa.
Mimo tak dużego zaangażowania środków w tego typu aktywa, póki co stopy zwrotu nie są zadowalające.
Ponieważ postanowiłem od kwietnia budować fundusz bezpieczeństwa, będę go prowadził w formie rachunku oszczędnościowego i na niego będę przelewał pieniądze, które mi zostaną.
Zastanawiam się jeszcze w jakiej wysokości powinien być ten fundusz. Może półrocznych wydatków mojej rodziny?
Będę musiał się nad tym zastanowić i to po przeliczać.
Wg mnie fundusz bezpieczenstwa powinien miec wartość minimum 3 miesiecy twoich wydatkow. 6 miesiecy to jest komfort, a wszystko ponad te 6 miesiecy to juz powinny byc inwestycje. Podobnie jak ty - trzymam swoj fundusz bezpieczenstwa na koncie oszczednosciowym, tak, zeby w razie potrzeby miec do tych srodkow szybki dostep, ale jednak nie za szybki ;) a wiec jest to osobny rachunek w osobnym banku.
OdpowiedzUsuńJa uważam, że fundusz bezpieczeństwa to dobra rzecz i nie ma co debatować nad jego potrzebą istnienia ( co do tego chyba wszyscy się zgadzamy) Ale teraz szczegóły: w moim przypadku (bardzo cenię sobie bezpieczeństwo finansowe) wymarzony fundusz bezpieczeństwa to 8 - 12 miesięcy wydatków mojej rodziny. Nie oznacza to jednak, że całą kasę będę dusił w jednym miejscu, dlatego że nie wydaje mi się żeby było mi ona w całości potrzebna w jednym dniu. Dlatego wydatki rzędu 1-3 miesiące trzymam w łatwo dostępnym miejscu, a całą resztę rozdzielam pomiędzy lokaty i inne bezpieczne (mniej lub bardziej) inwestycje. Oczywiście nie kupuję za te środki akcji, opcji albo kontraktów na gpw. Chcę zwrócić Twoją uwagę na to, że można mieć teoretycznie dwie rzeczy w tym samym czasie, tzn. całkiem pokaźny fundusz bezp. i coś co można inwestować w instrumenty z większą stopą zwrotu niż lokaty, ale z możliwością wyciągnięcia z nich kasy w ciągu powiedzmy 2 miesięcy.
OdpowiedzUsuńMimo rosnących stóp procentowych można zainwestować w fundusze obligacji. Obecna sytuacja "po kryzysowa" sprawi, że mimo rosnących stóp wycena obligacji też rośnie.
OdpowiedzUsuń