niedziela, 21 lipca 2013

Pora zejść z drogi ku 6 zer czyli przerwa w realizacji marzeń

Nie tak dawno zacząłem swoją drogę ku wolności finansowej. Pośrednim celem było dobicie do kwoty sześciu zer czyli miliona.
Po przeszło trzech latach walki o każdy grosz, zostawiam tą drogę.
Okazuje się, że inwestowanie nie jest moją dobrą stroną, o czym świadczy choćby kupno akcji KGHM prawie że na górce. Tak samo pakowanie się w złoto czy srebro też okazało się finansową katastrofą.
Oprócz tego zostałem dusigroszem, który na wszystkim oszczędza. Nie jeździ na wakacje, nie kupuje dzieciom 5 zabawki czy nie posiada pakietu telewizji cyfrowej.

Kolejnym argumentem za porzuceniem marzeń o byciu rentierem, jest to, iż tego celu nie da się zrealizować z obecnymi dochodami i wydatkami na czteroosobową rodzinę.
Wszelkie kalkulatory ukazujące ile to niby będziemy mieć za 25 czy 30 lat oszczędzania opierają się na mniej więcej 7% stopie zwrotu z inwestycji. Tylko gdzie taką stopę uzyskać, gdy lokaty oscylują na granicy 4% brutto, a na giełdzie wiadomo jak jest, więcej czerwonego niż zielonego.

Od dzisiaj przestaję oglądać każdą złotówkę. Nie będę się martwił czy starczy od pensji do pensji, czy tym za co będę żył na emeryturze.
Przestaję analizować wykresy giełd, surowców czy walut. Arkusz zleceń już nie dla mnie, akcje mogą spadać mogą rosnąć ale ja już w tym cyrku udziału nie wezmę.
Jedyne to sprzedam posiadane akcje KGHM gdy wrócą w okolice 200 zł, a czy to będzie za rok czy 10 kto wie, a później zlikwiduję IKE. Widząc co minister finansów wyprawia, lepiej jednak mieć te pieniądze przy sobie niż na koncie IKE bo nigdy nie wiadomo czy nie będzie trzeba nimi ratować budżetu państwa.

Tak więc dziękuję swym wiernym czytelnikom za wszystkie komentarze, e-maile i za to, że czytali przynajmniej co drugi post.
Blog póki co zostaje aby był przestrogą dla tych, którzy tak jak ja wierzyli w amerykański sen, że wystarczą tylko chęci i świat należy do nas. Owszem tak jest - tylko niestety dla nielicznych się to sprawdza.

Może jeszcze kiedyś coś napiszę ale raczej już nie w sprawach dotyczących inwestowania.
Teraz pora odpocząć z rok czy dwa i zobaczyć jak będzie się żyło z dnia na dzień bez dyscypliny finansowej.

Jeszcze raz wszystkich Was pozdrawiam, dziękuję i do zobaczenia kiedyś...

16 komentarzy:

  1. Czy to znaczy, że to też koniec bloga, a może jest na sprzedaż?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze nie koniec. Chwilowy albo dłuższy odpoczynek od bloga, oszczędzania i inwestowania.

      Usuń
    2. Andrzeju,
      Nie poddawaj się. Może powinieneś po prostu trochę mniej oszczedzać i znaleźć złoty środek. Trafiłem tu przypadkiem przez strone ynwestor i jestem zaskoczony że jest tak dużo myślących jak ja o swojej przyszłości. Ja wrzucam "do skarbonki" już 11 lat (przeszedłem przez fundusze i giełdę 'mokrą nogą') i obecnie skupiam się na lokatach i polisach (mam/miałem juz chyba co najmniej 10 rachunków w różnych bankach). Obecnie srednia netto portfela to 4,45% p.a. - 1/3 zalokowana na stałej stopie na 3 lata w zeszłych roku. Niestety trzeba sporo, aby przez kolejne 30 lat po przejsciu na rentierkę żyć tylko z odłożonego kapitału i to amortyzujac go do zera. Na dziś musi być to 2,7 mln przy 96 tys. rocznych kosztów. Pozdrawiam

      Usuń
  2. Chłopie, nie poddawaj się, lubiłem czytać Twoje posty. Ja również zauważyłem, że zrobił się ze mnie dusigrosz więc troche odpuściłem z oszczędzaniem za wszelką cenę, na akcjach póki co trace, na funduszach również, ale ucze się i nie rezygnuje, nie rzucaj tego, troche cierpliwości.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ot, proza życia!
    Wybacz, ale trzy lata, to tyle co nic, jeśli chodzi o zabawę w "te klocki"! ;)
    "Od dzisiaj przestaję oglądać każdą złotówkę" - obyś nie obudził się za jakiś czas z jeszcze większym kacem! Marzenia o milionie i byciu rentierem to jedno, ale budowanie poduszki bezpieczeństwa na wypadek 'W' (funduszu awaryjnego), to coś zupełnie innego...
    Polecam blog "Jak oszczędzać pieniądze".

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki. Zawsze miło się czytało Twoje wpisy. Polecam książkę Fastlane milionera. Tam autor rozprawia sie ładnie z takim podejsciem jakie reprezentowałeś. Moze cos wyniesiesz ciekawego z niej. Pozdrawiam i milych wakacji.

    OdpowiedzUsuń
  5. No cóż - niejeden już tak skończył. American dream - tylko niewielu się to udaje. Żeby jeden mógł zarobić, dziesięciu innych musi zyskać. Niech się Pan zajmie teraz rodziną, będzie PAn miał dla nich na pewno więcej czasu i uwagi. Skorzystają na tym.
    Rodzina jest największym szczęściem człowieka:)

    OdpowiedzUsuń
  6. wrócisz szybciej niż myślisz.... ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Z tego co pamiętam to już nie pierwszy raz żegnasz się z pisaniem na blogu więc liczę, że jednak wrócisz.
    Co do oszczędzania, nie masz się co przejmować jak przez rok czy dwa nie odłożysz ani grosza. Skoro kasa Ci nie potrzebna to niech akcje KGHM sobie leżą, a przyjdzie czas, że przebiją nawet 200zł.
    Zainkasujesz jeszcze dywidendę z miedziowego giganta i może kupisz akcje spółki, która urośnie te 5 czy 10% w skali kilku miesięcy.
    Najlepiej korzystaj z wakacji, odpocznij i wróć nauczony doświadczeniem, zaczniesz od punktu w którym stanąłeś.

    OdpowiedzUsuń
  8. eloł

    Nie załamuj się! Z takimi dochodami dla 4 osobowej rodziny i tak potrafisz konkretne sumy zaoszczędzić. Daj sobie może spokój ze spekulacjami. Skup się na zarabianiu, oszczędzaniu a jak nazbierasz wiekszą kwotę to kup nieruchomość na wynajem.

    Robert

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko, że on już kupił nieruchomość na wynajem. Z tego co pamiętam finansował kredytem na 8lat a ten spłaca wynajmowaniem. Więc tak naprawdę jak przestanie oszczędzać 2lata i tak będzie na sporym plusie mając mieszkanie i 40tys. Nie wiem tylko czy jest sens trzymać KGHM, dobrze sobie obliczyć ile zajmie odkucie się na lokatach.

      Usuń
    2. Dokładniej to kupiłem parter pod wynajem, reszta się zgadza.
      Mam nadzieję, że będę na plus :)

      Usuń
  9. Wczoraj wzrost, dzisiaj wzrost akcji kghm więc nie masz co się stresować. Za miesiąc może trzy odrobisz straty. Głowa do góry, odpocznij w lato, a życie się samo potoczy.
    Jeśli starcza na życie to już sukces.

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajnie czasem się czytało Twoje wpisy :] Choć ten ostatni to jeden z gorszych ;p Choć sam też wiem, że czasem tylko drastyczne kroki są sposobem na zmianę. Miłego odpoczynku(bo raczej jeszcze do tego wrócisz :) i powodzenia :]

    OdpowiedzUsuń
  11. KGHM do góry, może to nie jest jeszcze wzrost na miarę hossy ale chyba zaczęło się odbijanie od dna

    OdpowiedzUsuń