sobota, 8 stycznia 2011

Spadki na giełdzie, co zrobić z jednostkami funduszy akcji?

Spadki dopadły naszą giełdę dość nagle i gwałtownie.
Mają na to wpływ, przede wszystkim decyzje rządu, między innymi o obcięciu składki przekazywanej do OFE.
My, inwestorzy krajowi niewiele możemy zrobić, gdy rząd zmienia reformy jak chce, ale inwestorzy zagraniczni nie muszą wierzyć premierowi, że w przyszłości wszystko się uda i uciekają z naszej giełdy.

Zapowiedź podatku bankowego, również nie służy ceną akcji bankom, które stanowią o sile wigu 20.

Jeśli ceny nadal będą spadały, to co robić z jednostkami funduszy w których zainwestowaliśmy nasze pieniądze.
Mowa przede wszystkich o funduszach akcji.
Prawie wszyscy zarządzający funduszami inwestycyjnymi, zachęcają do wpłacania pieniędzy i uśredniania jednostek, korzystając z chwilowej korekty. Jednak powinniśmy pamiętać jak takie uśrednianie skończyło się ostatnio, gdy chwilowa korekta skończyła się zjazdem giełdy o 50%.

Zarządzający namawiają nas do tego, ponieważ oni dostają pieniądze niezależnie od tego, czy jednostki rosną czy spadają. Dla nich zawsze te parę procent się należy.

Z uśrednianiem jest jeszcze jedno niebezpieczeństwo.
Otóż, gdy giełda spada, a inwestorzy uciekają z funduszu (akcji) poprzez umorzenie jednostek bądź też ich konwersję do funduszy "bezpiecznych", zarządzający muszą skądś wziąć pieniądze dla tych inwestorów. Jeśli pieniędzy wpłacanych przez "uśredniających" inwestorów nie wystarczy, muszą sprzedawać akcje.
To powoduje jeszcze większe spadki na giełdzie, ale również zmusza zarządzających do sprzedaży akcji tanio jak również sprzedaży akcji spółek dobrych, na których znajdą kupca.
Doprowadza to do tego, że wyceny funduszu są jeszcze niższe. Gdy nastąpi trend odwrotny, to znaczy giełda zacznie rosnąć, to nie koniecznie wycena jednostek takiego funduszu urośnie tak szybko.

Dlatego, jeśli przewidujemy, że obecna korekta nie jest chwilową, a wręcz oczekujemy załamania rynku akcji, powinniśmy umorzyć bądź dokonać konwersji jednostek, aby stracić jak najmniej.

Oczywiście to moje zdanie, a nie rekomendacja i każdy niech się zastanowi co ma zrobić ze swoimi jednostkami.
Przecież mogę się mylić i kto dzisiaj uśredni za miesiąc może być milionerem :) (no może prawie milionerem).

21 komentarzy:

  1. ja zaryzykuje i kupię w poniedziałek jednostki w funduszu akcji za 5k.
    liczę, że w przyszłym tygodniu, giełda pójdzie w górę po obecnych przecenach. rząd widząc jak lecą akcje pkobp oraz, że podatek bankowy obniży zysk banków, wycofa się z tego pomysłu licząc na wyższą dywidendę z pkobp.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tydzień temu przekonwektorowałem wszystkie fundusze akcyjne (Allianz Akcji Plus, Amplico Rynków Wschodzących i Unikorona) do funduszy pienieżnych za wyjątkiem Legg Mason - bo nie jest pod parasolem.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Wczoraj przypadkiem znalazłem Twój bloga i już go przewertowałem przy okazji dowiedziałem się parę ciekawych rzeczy za co dziękuje:) w jednym z postów pisałeś o kupnie wody mineralnej za 0,80zł mogę Ci polecić filtr do wody w postać dzbanka do znalezienia na allegro, kolega robił obliczenia to filtr mu się zwrócił po jednym miesiącu użytkowania kupował zazwyczaj 2x1,5l po 1,40 i litr wody z filtra wynosi go po około 5gr. Życzę powodzenia w nowym roku i dużych zwrotów:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja już wcześniej (w listopadzie) uciekłem z funduszy i zapakowałem się w srebro :). A ostatnio upatrzyłem sobie Ciech i tak zupełnie 'szkoleniowo' patrzę jak rośnie. Zgodnie z teorią napotkał opór, ale liczę na wynik powyżej 30,- :). Lubię obserwować spółki podróżujące wbrew wigowi.

    OdpowiedzUsuń
  5. na dniach przymierzam się do wejścia w fundusz inwestycyjny DWS GOLD. Co prawda nie mam większych funduszy, które chciałbym wpłacić jako kapitał początkowy, raczej chcę płacić składki co miesiąc regularnie ok. 100-200 zł/mies. Czy to zły czas na decyzję wejścia w fundusz inwestycyjny? Czy załamanie na giełdzie ma wpływ na akcje wszystkich spółek, bez względu na to, w jaką branżę (surowce, akcje banków, etc) dany fundusz inwestuje? Nie jestem w tym temacie fachowcem. Między innymi dlatego czytam prasę, książki i blogi, więc pomóżcie podjąć decyzję i lepiej mi się rozeznać w temacie. Może jesteście w stanie polecić mi jakąś literaturę, konkretny tytuł?

    OdpowiedzUsuń
  6. Jaka panika, po prostu ochrona kapitału :)
    A tak poważnie, to trzy dni ale konkretnych spadków, a nie jakiś malutkich. I do tego w krótszym tygodniu.

    OdpowiedzUsuń
  7. tak się zastanawiam... nawet jeśli na rynku akcji dojdzie do kryzysu, ceny za jednostkę w funduszach polecą na łeb to przecież można na tym zarobić, tak? Jeden traci, drugi się bogaci. Mając pewien kapitał, który możemy zainwestować na dłuższy okres czasu i być przy tym bardzo stanowczym i konsekwentnym, można zakupić całkiem sporo jednostek po niedorzecznie (w porównaniu do obecnych) niskich cenach. Na gwałtownych spadkach można zarobić, oczywiście łatwiej i pewniej w takim przypadku zarobić na samych w sobie zdywersyfikowanych funduszach niż na akcjach danej, pojedynczej spółki akcyjnej. Tak to wygląda myśląc logicznie. Dobrze mówię?

    OdpowiedzUsuń
  8. @MobileJohn
    Niestety niekoniecznie. A
    Powiem tylko, że my, drobni inwestorzy nie mamy wpływu na to w jakie akcje (obligacje, surowce itp.) zainwestuje nasz fundusz. Nazwa funduszy może być myląca.
    Wspomnę tylko o głośnym nie tak dawno incydencie z "bezpiecznym" funduszem, który jak się okazało inwestował w papiery Rosji i wycena tego funduszu z dnia na dzień została zawieszona.
    To, że według nas, jednostki są "niedorzecznie tanie" wcale nie oznacza, że dla rynku akcje te też są tanie. Dlatego logika logiką, a rynek swoje prawa ma.
    Strategia dość prosta, niestety przy inwestycjach mało skuteczna.
    Po prostu matematyki nie oszuka. Dlatego zadanie do przemyślenia.
    Kupujemy jednostki funduszu (np. po 100zł) i wycena jednostki tego funduszu spada o 10%. O ile musi wzrosnąć cena jednostki, żebyśmy wyszli na zero. Czy o 10%?

    OdpowiedzUsuń
  9. Odpowiedź na zagadkę: jednostka funduszu warta 100 zł po spadku o 10% warta jest już tylko 90 zł. Aby odrobić straty, musiałby pojawić się wzrost wartości jednostki o około 11,1%. Zdałem śpiewająco! :)
    Ale muszę przyznać, że nie do końca się zrozumieliśmy. Ja jestem na wygranej pozycji, ponieważ nie mam jednostek w funduszu, więc na spadkach nie tracę i nie muszę strat odrabiać. Chodzi mi raczej o wejście na giełdę, czyt. zakup jednostek w funduszu, których ilość póki co wynosi 0. Wszyscy wiemy, że zakup akcji (lub jednostek w FI) w momencie maksymalnego wychylenia bessy (nie mam pojęcia czy można tak powiedzieć, ale na pewno jest to zrozumiałe dla każdego) daje nam pewność na największe możliwe profity. Powiedzmy jednak, że zakupimy całkiem sporo jednostek po atrakcyjnej, w porównaniu z historycznymi wynikami, cenie, ale bessa się wciąż pogłębia... Tracimy kapitał, ale możemy liczyć, że wkrótce, już po największych spadkach, które nasz kapitał szczęśliwie ominęły, wartość jednostki zacznie znów rosnąć. Spadki są więc mniej dotkliwe. Pytanie brzmi, czy i po jakim czasie, jest możliwość, by wartość jednostek wróciła do dawnego stanu? Wiem, że na rynku występuje wiele zależności, ale i wiele schematów, które się powtarzają, a o których moja wiedza jest jeszcze niestety znikoma. Wiem, że od hossy do bessy musi minąć pewien okres i że jest to statystycznie ok. 5 lat. Ale czy cena jednostki przed spadkiem ma jakieś znaczenie, tzn. czy jest możliwe odbicie się funduszu, i powrócenie do dawnej świetności? ;)
    Mam nadzieje, że znajdzie się sens w tej wypowiedzi i że będzie to zrozumiałe.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zrozumieliśmy się :)
    Dzisiaj jesteś na wygranej pozycji, ale jak kupisz jednostki to już nie koniecznie. Giełda nadal w dół, więc i wycena jednostek też.
    Dodatkowo z funduszami jest tak, że nie wiemy po ile kupimy jednostki, ani po ile je sprzedamy. Dzieje się tak dlatego, iż fundusze mają czas na realizację zlecenia nawet kilka dni. Więc np. dzisiaj kupujemy bo giełda spada i cieszymy się, że tanio, a tu okazuje się, że zlecenie wykonano po dwóch dniach, kiedy giełda odbiła :), a przy sprzedaży odwrotnie.
    Tylko czy jesteśmy w stanie przewidzieć, kiedy jest maksymalne wychylenie bessy. Jeszcze nie tak dawno większość uważała iż poziom 2000 punktów na wig20 to dno i się srogo pomylili.
    My możemy kupować sobie jednostki kiedy jest bessa, tylko czy inni inwestorzy nie wycofają pieniędzy z funduszy nawet licząc się ze stratą i nasz fundusz zostanie zlikwidowany.
    Podobnie o statystyce bessy i hossy myśleli inwestorzy w Japonii. Do tej pory giełda tam jeszcze strat nie odrobiła.
    Wartość jednostek raczej nie wróci do swoich wartości sprzed bessy. Fundusz ma mniejszy kapitał z powodu umarzanych jednostek przez inwestorów, a więc i mniej akcji, na których ewentualnie mógłby odrabiać straty. Oczywiście istnieje możliwość powrotu ceny jednostki do poziomu sprzed spadków, ale musi trwać hossa dość długo, tak aby ludzie znowu wpłacali pieniądze do funduszy.
    W naszym kraju, działalność funduszy jest dość krótka, a dodatkowo jest niewiele funduszy które zaczynały i działają do dzisiaj, bez zmienionej strategii inwestycyjnej.

    Co do DWS Gold, nie przyglądałem się za bardzo prospektowi, ale wyczytałem, że inwestuje on w inny fundusz Gold (który pobiera 1,5% za zarządzanie, a Polski fundusz 4%, czyli nic nie robiąc już zarabia :) )
    Poza tym inwestuje w akcje spółek związanych ze złotem. Obecnie inwestycja w złoto jest dość ryzykowna. Po pierwsze już wszyscy o tym mówią, po drugie jak nic będzie korekta (może za miesiąc może za rok, ale będzie :) ), a po trzecie, może się okazać, że państwa unii europejskiej, które potrzebują pomocy finansowej, będą zmuszone do pozbycia się swoich rezerw złota. Może i niewielkie te zasoby mają, ale zawsze.

    Jednak to są moje przemyślenia, a kto jak uważa tak niech inwestuje.

    OdpowiedzUsuń
  11. Dzięki za wiele cennych informacji. Obserwacja tego bloga to jedna z moich najlepszych inwestycji ostatnimi czasy :) chociaż nie wiem czy powinienem ci dziękować, bo zrodziłeś w mojej głowie wiele wątpliwości... ale to i tak mniejszy problem, niż utrata kapitału. Powiedz mi jeszcze co dzieje się w przypadku, gdy fundusz kończy swoją działalność? Co z pieniędzmi inwestorów? Czy ryzyko związane z inwestowaniem oznacza np. możliwość utraty całego swojego kapitału we właśnie taki sposób?

    OdpowiedzUsuń
  12. Jednostki są wyceniane np. po 2zł, sprzedawane są akcje, obligacje czy to czym taki fundusz zarządzał i pieniądze proporcjonalnie rozdzielane między inwestorów. Raczej mała szansa, żeby towarzystwo funduszy inwestycyjnych bankrutowało, zwłaszcza gdy jest powiązane z jakąś grupą finansową, ale jeśli już, to pieniądze wpłacane przez klientów (a dokładniej to co z nich zostało) nie podlegają komornikowi, czyli wędrują do swoich "właścicieli", a nie do masy upadłościowej.
    Nie miałem zamiaru Cię wystraszyć ani zniechęcać do inwestycji, tylko do spokojnego i racjonalnego przemyślenia swojej strategii inwestycyjnej :)

    OdpowiedzUsuń
  13. wolę sam obracać swoimi pieniędzmi. przynajmniej moge złościć się na siebie gdy tracę, a gdy nawet jest niewielki wzrost to już mam zarobek. a w funduszach najpierw skasują mnie opłatą za zarządzanie, a potem co mogę zrobić to tylko sprawdzać notowania.

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo ciekawy blog.
    Co do spadków na giełdzie to chyba się pomyliłeś. Trzymając jeszcze pieniądze w funduszach akcji można zarabiać. No chyba, że jednak przyjdzie ta długo oczekiwana korekta.

    OdpowiedzUsuń
  15. ja w takiej sytuacji z reguły dokupuję jednostek. oczywiście gdy przeczuwam, że to tylko korekta. jeśli wig20 spadłby poniżej 2600 to od razu dokonam konwersji na obligacji. choć podczas cyklu podnoszenia stóp procentowych nie koniecznie na tym zarobię, ale przynajmniej nie stracę tyle co na funduszu akcji

    OdpowiedzUsuń
  16. Fundusze inwestycyjne powinny być tylko uzupełnieniem portfela inwestora. Bo przecież już na dzień dobry tracimy 4% za zarządzanie. Co prawda koszt ten wliczony jest już w cenę jednostki, ale smutno, że gdy my tracimy kasę bo cena jednostki spada, zarządzający i tak mają wynagrodzenie.
    Dodatkowo czasem dochodzą jeszcze koszty przy zakupie jednostek bądź ich umorzemiu/sprzedaniu.

    OdpowiedzUsuń
  17. Spadki na gpw będą i to dość wyraźne. stawian na koniec lutego bądź początek marca. jak nic wig20 zleci o jakieś 4%. proponuję tym, którzy mają jednostki w TFI funduszy akcji aby je przekonwertowali zanim zacznie się zjazd.
    ale róbcie jak uważacie za słuszne.

    OdpowiedzUsuń
  18. Na szczęście w dzisiejszych czasach, mamy możliwość inwestowania w tak zwane fundusze parasolowe. Wtedy podczas jakiejś większej korekty na giełdzie można przekonwertować środki z funduszu akcji do np. obligacji nie płacąc podatku belki

    OdpowiedzUsuń
  19. Teraz to już raczej wzrosty, więc trzeba by dokupić jednostek funduszy akcyjnych. Może się na tym wyjdzie lepiej niż na akcjach

    OdpowiedzUsuń